2 posters
Starzy forumowicze z SE i Plotow jeszcze zyja na Swobodnej.
Maverick- Junior Member
- Liczba postów : 38
Registration date : 25/12/2008
Basia- Moderator
- Liczba postów : 1239
Registration date : 23/12/2008
SŁODKIE KŁAMSTWO czyli GORZKA PRAWDA
Ludzie to dziwne istoty, które lubują się w kłamstwie. Nie chodzi, że lubią kłamać, wręcz przeciwnie - teoretycznie kłamstwem się brzydzą. Za to uwielbiają być okłamywane. Kobiety chcą słyszeć, że są piękne, zgrabne i inteligentne mimo iż same widzą prawdę w lustrze. Faceci chcą słyszeć, że są męscy i stają na wysokości zadania, mimo iż obok na wysokości zadania stoi z nimi wiadro wiagry. Chcą słyszeć, że świetnie piszą, mimo iż jakikolwiek grafoman ze swoim intelektualnym popierdywaniem pisze równie interesująco. A wszystko to w imię słodkiego kłamstwa.
No właśnie, dlaczego kłamstwo jest słodkie, a prawda gorzka? W sumie przecież powinno być odwrotnie. To kłamstwo niszczy ludzi, a prawda ich ocala. Prawda powinna być słodka, a kłamstwo gorzkie. Jednak ludzie uwielbiają słodycz kłamstwa. Lubią być omamiani i otumaniani. Żyje się im wtedy lepiej i są szczęśliwsi. Tę prawdę już dawno odkryli władcy różnej maści, a w szczególności preferowali tę prawdę komuniści otumaniając całe narody.
Albert Einstein swojego czasu w swoim niewątpliwym geniuszu stwierdził, że „ten, kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy być szczęśliwym”. I w tych słowach chyba tkwi całe clou słodkiego kłamstwa. Ta słodycz człowieka zamula i otępia, daje poczucie sytości i błogości umysłowej, stąd te słodkie kłamstwo. Słodkie jak mleczna czekolada.
A może prawda jest gorzka właśnie, jak gorzka czekolada? Bo prawdziwa czekolada musi być gorzka. Nie żadna mleczna półprawda, ani białe kłamstwo, tylko czarna prawdziwa gorzka … prawda. Smakują się w niej tylko prawdziwi koneserzy. Reszta tapla się w mlecznych półprawdach i białych słodkich kłamstwach, które poprawiają nastrój, dają nadzieję i pozostawiają słodki smak w ustach, tak długo, aż nie przyćmi ich gorzki smak prawdy.
Ta słodkość kłamstwa jest tak pociągająca, że uzależnia każdego. Nie ma człowieka, który by nie kłamał. Nasza codzienność składa się ze słodkich kłamstw i wyrobów czekoladopodobnych w postaci półprawd. My kłamiemy. Nas okłamują. A wszyscy w kłamstwa wierzą, bo potrzebują ich. A gdzie jest miejsce na prawdę?
Prawda siedzi sobie, gdzieś na uboczu i czeka, aż każdy nasyci się kłamstwem. Wówczas wychodzi ze swej nory, aby od tej słodyczy nikt się nie porzygał. Ludzie nie lubią prawdy, bo jest gorzka, bo boli, bo często zabija radość czy nadzieję, bo nie pozwala na wybiegi wyobraźni. Prawda jest jedna, chociaż może mieć wiele wymiarów. Jak mawiał ksiądz Tischner mamy prowdę, tysz prowdę i gówno prowdę i ta ostatnia chyba jest bardziej realną twarzą słodkiego kłamstwa.
Ktoś, gdzieś powiedział, że „bez kłamstwa prawda skonałaby z nudów i rozpaczy”. I jest to prawda. Gdyby nie kłamstwa prawda by po prostu nie istniała, bo skoro nie istniałoby kłamstwo, nie istniała by jego antagonistyczna siostra – prawda. Tak jak z filozoficznego punktu widzenia, gdyby nie istniało zło, to dobro nie przyjęłoby swego imienia.
Czy kłamstwo jest nam potrzebne? Okazuje się, że tak. Bez niego bylibyśmy jak dzień bez nocy, słonce bez księżyca, czy ogień bez wody. Bylibyśmy niepełni. Jesteśmy kłamcami od urodzenia i co najdziwniejsze dobrze nam z tym. Wielu się do tego nie przyznaje, ale czy przyznanie się lub nie cokolwiek zmienia? Po porostu lubimy kłamać i być okłamywani. Prawda to towar deficytowy i bardzo nie lubiany.
ps.dedykacja dla koneserów prawdy z marginesem na marzenia:)
WNIOSEK: LUDZIE NIE LUBIĄ PRAWDY, BO PRAWDA ODZIERA CZŁOWIEKA ZE ZŁUDZEŃ, A ŚWIAT ZŁUDZEŃ BYWA CZĘSTO PIĘKNIEJSZY OD SZAREJ RZECZYWISTOŚCI.
Ludzie to dziwne istoty, które lubują się w kłamstwie. Nie chodzi, że lubią kłamać, wręcz przeciwnie - teoretycznie kłamstwem się brzydzą. Za to uwielbiają być okłamywane. Kobiety chcą słyszeć, że są piękne, zgrabne i inteligentne mimo iż same widzą prawdę w lustrze. Faceci chcą słyszeć, że są męscy i stają na wysokości zadania, mimo iż obok na wysokości zadania stoi z nimi wiadro wiagry. Chcą słyszeć, że świetnie piszą, mimo iż jakikolwiek grafoman ze swoim intelektualnym popierdywaniem pisze równie interesująco. A wszystko to w imię słodkiego kłamstwa.
No właśnie, dlaczego kłamstwo jest słodkie, a prawda gorzka? W sumie przecież powinno być odwrotnie. To kłamstwo niszczy ludzi, a prawda ich ocala. Prawda powinna być słodka, a kłamstwo gorzkie. Jednak ludzie uwielbiają słodycz kłamstwa. Lubią być omamiani i otumaniani. Żyje się im wtedy lepiej i są szczęśliwsi. Tę prawdę już dawno odkryli władcy różnej maści, a w szczególności preferowali tę prawdę komuniści otumaniając całe narody.
Albert Einstein swojego czasu w swoim niewątpliwym geniuszu stwierdził, że „ten, kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy być szczęśliwym”. I w tych słowach chyba tkwi całe clou słodkiego kłamstwa. Ta słodycz człowieka zamula i otępia, daje poczucie sytości i błogości umysłowej, stąd te słodkie kłamstwo. Słodkie jak mleczna czekolada.
A może prawda jest gorzka właśnie, jak gorzka czekolada? Bo prawdziwa czekolada musi być gorzka. Nie żadna mleczna półprawda, ani białe kłamstwo, tylko czarna prawdziwa gorzka … prawda. Smakują się w niej tylko prawdziwi koneserzy. Reszta tapla się w mlecznych półprawdach i białych słodkich kłamstwach, które poprawiają nastrój, dają nadzieję i pozostawiają słodki smak w ustach, tak długo, aż nie przyćmi ich gorzki smak prawdy.
Ta słodkość kłamstwa jest tak pociągająca, że uzależnia każdego. Nie ma człowieka, który by nie kłamał. Nasza codzienność składa się ze słodkich kłamstw i wyrobów czekoladopodobnych w postaci półprawd. My kłamiemy. Nas okłamują. A wszyscy w kłamstwa wierzą, bo potrzebują ich. A gdzie jest miejsce na prawdę?
Prawda siedzi sobie, gdzieś na uboczu i czeka, aż każdy nasyci się kłamstwem. Wówczas wychodzi ze swej nory, aby od tej słodyczy nikt się nie porzygał. Ludzie nie lubią prawdy, bo jest gorzka, bo boli, bo często zabija radość czy nadzieję, bo nie pozwala na wybiegi wyobraźni. Prawda jest jedna, chociaż może mieć wiele wymiarów. Jak mawiał ksiądz Tischner mamy prowdę, tysz prowdę i gówno prowdę i ta ostatnia chyba jest bardziej realną twarzą słodkiego kłamstwa.
Ktoś, gdzieś powiedział, że „bez kłamstwa prawda skonałaby z nudów i rozpaczy”. I jest to prawda. Gdyby nie kłamstwa prawda by po prostu nie istniała, bo skoro nie istniałoby kłamstwo, nie istniała by jego antagonistyczna siostra – prawda. Tak jak z filozoficznego punktu widzenia, gdyby nie istniało zło, to dobro nie przyjęłoby swego imienia.
Czy kłamstwo jest nam potrzebne? Okazuje się, że tak. Bez niego bylibyśmy jak dzień bez nocy, słonce bez księżyca, czy ogień bez wody. Bylibyśmy niepełni. Jesteśmy kłamcami od urodzenia i co najdziwniejsze dobrze nam z tym. Wielu się do tego nie przyznaje, ale czy przyznanie się lub nie cokolwiek zmienia? Po porostu lubimy kłamać i być okłamywani. Prawda to towar deficytowy i bardzo nie lubiany.
ps.dedykacja dla koneserów prawdy z marginesem na marzenia:)
WNIOSEK: LUDZIE NIE LUBIĄ PRAWDY, BO PRAWDA ODZIERA CZŁOWIEKA ZE ZŁUDZEŃ, A ŚWIAT ZŁUDZEŃ BYWA CZĘSTO PIĘKNIEJSZY OD SZAREJ RZECZYWISTOŚCI.
|
|